A to moja ekipa modeli:
Dawidzio w wersji z Lewkiem. Model zachwycony koniecznością pozowania nie był... ;o) W wersji Lewkowej nauczyłam się ściegu pętelkowego i tak mi się spodobał, że identyczny kapturek dla Bartusia właśnie się tworzy ;o))
Po tej sesji zdjęciowej doszłam do wniosku, że ostatnia modyfikacja - na różowej wersji Misia - w postaci sznureczków do redukcji obwodu na chłodniejsze dni będzie i tu konieczna.
Julcia w wersji Misiowej:
A tu po aktualizacji - z wiązaniem pod szyjką regulującym obwód wokół buzi - sprawdza się rewelacyjnie!
I wersja dla 1,5 rocznej Amelci - prezentowa :) Z braku fotek nowej właścicielki - zapożyczona główka Julci ;) Mam nadzieję, że nowa właścicielka zagustuje w kapturku :o)
Pozdrawiam znad szydełka nr 6! ;o))
Przecudowne są :**
OdpowiedzUsuńŚwietna alternatywa dla czapek. I jak efektownie wykonane :)
OdpowiedzUsuńPrzecudne są te kapturki:) Przymierzam się do zrobienia dla córci no a jak fajnie wyjdzie to może spróbuję ogarnąć wersji dla chłopca:) Czy mogę prosić o jakiś schemat? Albo przynajmniej o wytłumaczenie krok po kroku jak to się robi?
OdpowiedzUsuńNo i w wolnej chwili zapraszam do siebie:) www.zuzoka.blogspot.com
Zrobiłam:) Pierwszy komino-kaptur:) Wg Twoich wskazówek;) dużo błedów, ale włóczka pozwoliła że tak powiem zakryć niedoskonałości:) Wiem że na pewno zrobię więcej:) Dziękuje, dziękuję, dziękuje:)
OdpowiedzUsuńEfekt u mnie na blogu www.zuzoka.blogspot.com
Gratuluję, gratuluję i raz jeszcze - gratuluję! Prawda, że fajna zabawa? :o))) I jak szybko się robi! :D
Usuń