czwartek, 28 listopada 2013

Zaległości...

Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem cyknięcia fotek i wstawienia na bloga efektów moich szydełkowych ucieczek od spraw ważnych i pilnych... ;) W końcu kopnęłam się w zadek na tyle, by pokazać Wam co jakiś czas temu zeszło z szydełka.

Przede wszystkim - nowa czapa dla Julci - potworek:




No i już na końcówce - kocyk dla Dawidka... :) Mam coraz mniej czasu na jego skończenie; nowy użytkownik pojawi się na świecie za jakiś miesiąc więc przy moim ostatnim lenistwie trzeba będzie nie lada samodyscypliny, by w końcu powciągać nitki... bo dokładnie tyle trzeba, by zaprezentować Wam w całej rozciągłości mój największy jak do tej pory projekt. Nie byłam pewna, czy włóczka będzie dobrze się komponować, ale teraz baaardzo mi się podoba. Wzór jest cudny.. daje wrażenie trójwymiarowości i sama chętnie bym pod takim kocykiem poleżała. Swoją drogą jest to możliwe.. wyszło mi całkiem dorodne kocysko! :))) Jak skończę tak naprawdę, naprawdę.... to wstawię Wam więcej fotek. Póki co zajawka :)





Edytuję :) Wklejam obiecane fotki z właścicielem kocyka :) Muszę stwierdzić, że kocyk sprawuje się cudnie! Przez to, że jest duuuuży Dawidek może się w niego wtulać równocześnie na nim leżąc :) Bardzo dobrze nam służy, zwłaszcza od kiedy rożki stały się zbyt małe....



wtorek, 10 września 2013

Komin dla Julci

Ha! A jednak się udało! Zamówiona w sklepie firmowym Arelana włóczka okazała się TĄ, o którą chodziło! Zatem komin Julci w końcu udało się sfinalizować i mogę wrzucić jego foty :) Jula rano, jeszcze w piżamie dorwała się do czapki i komina, ubrała i... przyznam, że wygląda w nim przecudnie! Obie części super się komponują i leżą jak ulał. Jesień nam nie groźna! Na foty dzieciaków niestety musicie poczekać - to nie takie proste uchwycić aparatem strusie pędziwiatry :D



Z moim kominem nie tak łatwo... Często trzeba zmieniać kolory i trochę czasu schodzi :) Jak go wreszcie skończę to na pewno się pochwalę. Fajnie wygląda z ciążową kurtką, którą właśnie udało mi się kupić.. aż chce się chłodniejszych dni na spacery po parku :)) tak, tak, będę tego stwierdzenia jeszcze żałować ;)

Tymczasem razem z fioletową włóczką doszła w paczce gruba Puchata Kotka, z której planuję zrobić kocyk dla Dawidka... :)) Gdyby nie ścigająca mnie praca doktorska pewnie już bym dziergała co popadnie, a tak niestety muszę poślęczeć nad laptopem. Może w przyszłym tygodniu się uda :P Tak czy inaczej kolorystyka będzie taka jak niżej. Teraz jak tak patrzę to żałuję, że nie dokupiłam beżu; z 5 kolorów dopiero byłby odjechany kocyk! :D



czwartek, 5 września 2013

Komin

Pisałam, że ewidentnie brakuje mi do czapek szalika, prawda? Ale chyba nie podejrzewaliście, że złapię się za druty? ;) Poszukałam w sieci inspiracji i po przeróbkach na własne potrzeby powstał dla Bartusia komin pasujący do czapeczki-sówki. Robi się go banalnie! Wychodzi lekko trapezowy kształt, który fajnie chroni małą szyjkę przed chłodem. Jestem zachwycona jego funkcjonalnością - dla dzieciaka do przedszkola super sprawa! Pod szyjką, dzięki powstającym fałdkom po założeniu robi się jeszcze cieplejszy - w sam raz na jesienne chłody! Junior wróci z przedszkola to spróbuję go obfocić :)



Z nowości...

Na drucie mam komin dla siebie, w którym jestem absolutnie zakochana ze względu na kolorystykę i nieziemską cukierkowość kolorów i dla Juleczki - komin do kompletu do czapki. Niestety, choć komin dla Juli jest niemal gotowy, na kilka rzędów przed końcem brakło mi fioletowej włóczki :( Zamówiłam 4 różne odcienie, bo po zdjęciach trudno było określić, który to TEN właściwy (nauczka na przyszłość - teraz zrobię sobie próbnik kolorów, ha!) i... okazało się, że nie trafiłam!!! Uwierzycie? Najwyraźniej mój sklep na allegro nie ma już dostępnego tego koloru, pogrzebałam zatem na stronie producenta i zamówiłam. Fiolet... Chyba to ten odcień, bo jak nie to naprawdę się wścieknę :))

środa, 28 sierpnia 2013

Kitchen - odsłona 1

Mam do zrobienia pilną robotę... muszę napisać 2 rozdziały pracy do końca września i 1 artykuł. Idzie mi masakrycznie... Wszystko przez to, że nie ma się z kim pościgać a efekty pisania są zdecydowanie zbyt wolne, by można było mówić o motywacji stąd płynącej. I jak to zwykle bywa, gdy trzeba coś zrobić, wszystko nagle wydaje się bardziej pasjonujące niż pisanie :P Wczoraj skończyłam czapkę Julki i trochę podgoniłam z haftem. Trochę, choć zajęło mi to ze 3h wieczorową porą. Pierwszy raz haftuję tak duży obraz i pierwszy raz użyłam markera do zaznaczenia kwadratów. Faktycznie, baaardzo ułatwiają krzyżykowanie. Mam tylko nadzieję, że pisak się spierze tak jak to reklamują... Inaczej będzie katastrofa!! ;)

Obecnie wygląda tak:



Dziś już bez żartów, siadam i piszę. W planach mam min. 4 strony + tłumaczenie. A wieczorkiem, w nagrodę zasiądę sobie przed robótką :) Mam nadzieję, że za tydzień będę mogła pochwalić się znacznymi postępami i to nie tylko w xxx :)

Udanego dnia! :)

Julkowa sówka

Skończyłam wreszcie sówkę dla Julci! W kolorach pasujących do jesiennej kurteczki a przy okazji i zimowej ;) Choć sądzę, że do zimy dzieci zmolestują mnie o nowe czapy. A jak tu odmówić dziecku, jak przychodzi taka Jula i ze smutną minką pokazując na nową czapę Bartusia pyta: "Mama... a ja...?" No właśnie! Wrzucam zatem foty Julinkowej sówki.




I obie czapy dla porównania - wersja dla chłopca i dziewczynki :))


I tak patrzę - to na jedną, to na drugą sówkę... Wrzesień ma być chłodny. Przydałby się jakiś szaliczek albo przynajmniej komin... tylko, że to na drutach by trzeba było a ja do drutów to raczej mam dwie lewe ręce ;)

sobota, 24 sierpnia 2013

Wrzesień za pasem

Ostatnie chłodniejsze dni i coraz wcześniej zapadający zmrok przypominają o zbliżającej się jesieni. O tak, do września coraz bliżej! Z okazji powrotu do przedszkola Bartuś dostał nową czerwoną wiatrówkę. Jak nowa kurtka i to na dodatek w niespotykanym w garderobie Juniora kolorze, to i musowo nowa czapka! Bartuś dostał alternatywę: Spiderman albo sówka. Wybrał bez mrugnięcia okiem sówkę :) Mordował mnie cały dzień czy już... i wczoraj powstała nowa czapa. Inna sprawa, że Jula koniecznie też chce sówkę, więc dziś na drucie projekt nr 2 w obowiązkowych fioletach i różach. Mam nadzieję, że przez weekend ją skończę, bo inaczej czeka mnie regularna bitwa o czapkę między pociechami ;)




Obiecałam fotę mojej małej Modelki z torebeczką. Niestety modelka nie chciała pozować, bardziej interesował ją aparat po drugiej stronie obiektywu i zamiast stać w miejscu rozchichocona przybiegała do mnie patrzeć jak robię zdjęcie. ;))



W międzyczasie krzyżykuję... tak, właśnie - ten gigantyczny obrazek z poprzedniego postu. Idzie mi jak krew z nosa, bo trzeba się nad tym skupić a przy mojej dwójce to na tyle trudne, że w ciągu dnia jak nic zajęcie odpada a wieczorem padam na twarz. Może do urodzenia Dawidka skończę.... zwłaszcza że wpadła mi w oko cudna metryczka haftowana xxx! :))

Udanego weekendu!

wtorek, 13 sierpnia 2013

Torebka z sówką

Posiadanie córki ma swoje olbrzymie zalety! Poza oczywistą - samym posiadaniem Królewny :) - jest i kilka pomniejszych, np. możliwość ubierania Panny w różowości i te śliczności, na które wiekowa matka raczej sama nie może sobie pozwolić... ;) Zatem po trosze przedłużając i swoje dzieciństwo ze sporą frajdą zrobiłam dla Julci torebkę z sówką! Jestem nią absolutnie zauroczona :)) Robiłam ją z głowy zainspirowana ślicznościami szydełkowanymi przez Vandulę Maderską - jej prace można znaleźć tutaj. Prawda, że cudne?

Ale do rzeczy - wrzucam w końcu foty, bo od kilku dni noszę się z zamiarem sfotografowania gotowej od 2 tygodni torebki zanim Jula postanowi - o zgrozo! - odgryźć koraliki albo jeszcze gorzej ;)

Sówkowa torebeczka mojej Księżniczki:





Może uda mi się cyknąć foty z moją małą Modelką jak tylko wróci od Babci to jeszcze wrzucę co nieco :)

Obecnie jestem na etapie kończenia poduchy dla Julki z żyrafką, a przede mną zamówienie syna na czapkę z sową -koniecznie przed powrotem do przedszkola... Sądzę, że i tak czapa będzie za ciepła ale jak mus to mus :)) Synuś marudzi, że też chce więc żeby było sprawiedliwie i po równo matka musi się wysilić! Swoją drogą.... czekam na kanwę! Kupiłam już mulinę do mojego nowego obrazka do wystroju kuchni. Zamierzam zrobić zamach na przepiękny wzór, niestety GIGANTYCZNY! - więc może przed grudniem skończę... przy dobrych wiatrach.... No ale zobaczcie- czy nie jest piękny??!

środa, 17 lipca 2013

Sznurek

Zawsze chciałam przetestować szydełkowanie ze sznurka :) Dostałam ostatnio od Małża w prezencie kudłaty sznurek zamiast dratwy, o której rozmawialiśmy. Zmieniłam szydełko na 4,0 i... zakochałam się w robótce! I tak oto powstało nieco w ikeowskim stylu, choć zdecydowanie bardziej słitaśne pudełeczko z pokrywką!



sobota, 30 marca 2013

Świątecznie... i prowiosennie ;)

To nie to, że ostatnio nic nie robiłam. Jakoś weny do siedzenia przy kompie zabrakło... poza tym dzieciaki rozwaliły port USB, dzięki czemu nie mam jak zgrać zdjęć. Nic tylko kredki upychają do środka, szkoda gadać!! :-o W sumie to trochę robótek powstało, a jedna nadal się dzierga.

Najpierw jednak wiosenna czapa dla Bartusia. Miał być Skalmar ale synio zdecydowanie obstawiał Spongeboba... ;) Niech mu będzie!






Z zaległych spraw - poncho dla Julki. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia i musiałam zrobić swój własny egzemplarz! To kolejny powód tęsknoty za wiosną... Już by Julka pobiegała po ogródku i lepsze foty by wyszły. No i przede wszystkim przetestowałabym w praktyce użyteczność sówki, bo niestety pociecha nie ma pojęcia co się w poncho robi z rękami... :P





Wesołych Świąt Wielkanocnych!!!


wtorek, 1 stycznia 2013

Japoneczki - ** ze wzorem **

Witam Noworocznie!


Pierwszy wpis w tym roku będzie o... Japonkach. Jakiś czas temu pisałam o nich; niestety w natłoku zajęć nie zdążyłam nic udziergać na kiermasz, ale teraz nadrabiam straty :-) Japoneczki mogą służyć jako bombki, chociaż równie dobrze sprawdzą się jako np. breloczek do kluczy. Oto moja wersja Japoneczek:











Wzór na japonkę:
Może kiedyś się pokuszę o fotorelację, póki co skrót musi wystarczyć :)) Mam nadzieję, że jest to w miarę czytelne.

Potrzebne rzeczy:
- kolorowa włóczka, np. akrylowa "Kotek"
- na obszycie sukienki - włóczka "Darling"
- szydełko nr 3
- ozdobne szpilki (można kupić na Allegro) - posłużą do ozdobienia włosów
- drewniane guziczki lub jakiekolwiek inne.


Głowa:

1 rząd - 3 o. łańcuszka, połączyć.
2 rząd - 6 półsłupków,
3 rząd - 2 półsłupki w 1 półsłupek - razem 12 półsłupków,
4 rząd - 1 półsłupek, 2 półsłupki, 1 półsłupek, 2 półsłupki - razem 18 półsłupków,
5 rząd - 1,1,2 półsłupki, 1,1,2 półsłupki... - razem 24 półsłupki,
6, 7, 8, 9 rząd - 24 półsłupki,
10 rząd - 2 półsłupki, 2 półsłupki razem, 2 półsłupki, 2 razem.... - razem 18 półsłupków
11 rząd - 1 półsłupek, 2 razem, 1 półsłupek, 2 razem - razem 12 półsłupków

Wypychamy głowę kulkami poliestrowymi (watą etc.). Zmieniamy kolor - łączymy nitkę z główki i zaczynamy robić sukienkę:

1 rząd - 12 półsłupków
2 rząd - 1 półsłupek, 2 w 1 półsłupek - razem 18 półsłupków
3 rząd - 1,1,2, 1,1,2 - razem 24 półsłupki
4 rząd - 24 półsłupki
5 rząd - 24 półsłupki
6 rząd -24 półsłupki
7, rząd - 1,1,1,2, 1,1,1,2... - razem 30 półsłupków
8,9,10 rząd - jak wyżej - 30 półsłupków

Wybieramy inny kolor włóczki i robimy spód:

1 rząd - 3 o. łańcuszka połączyć.
2 rząd - 6 półsłupków
3 rząd - 2 półsłupki w 1 półsłupek - razem 12 półsłupków
4 rząd - 1 półsłupek, 2 półsłupki, 1 półsłupek, 2 półsłupki - razem 18 półsłupków
5 rząd - 1,1,2 półsłupki, 1,1,2 półsłupki... - razem 24 półsłupki
6 rząd - 1,1,1,2 półsłupki, 1,1,1,2 półsłupki... - razem 30 półsłupków.

Półsłupkami łączymy sukienkę ze spodem. Najlepiej wybrać kontrastujący kolor. Przed całkowitym połączeniem sukienki ze spodem - wypychamy brzuszek kulkami poliestrowymi.

Włosy:
1 rząd - 3 o. łańcuszka połączyć.
2 rząd - 6 półsłupków
3 rząd - 2 półsłupki w 1 półsłupek - razem 12 półsłupków
4 rząd - 1 półsłupek, 2 półsłupki, 1 półsłupek, 2 półsłupki - razem 18 półsłupków
5 rząd - 1,1,2, 1,1,2... - razem 24 półsłupki
6 rząd - na całym okrążeniu dodać 2 półsłupki - razem 26
7,8,9 rząd - 26 półsłupków
10 rząd - 18 półsłupków, ostatnich 8 nie przerabiamy - zostawiamy na grzywkę :)
11 rząd - 2 półsłupki, 2 razem, 1 półsłupek, 2 razem... na końcu 2 półsłupki
12 rząd -2 półsłupki, 2 razem, 1 półsłupek, 2 razem... na końcu 2 półsłupki


Kok:
1 rząd - 3 o. łańcuszka połączyć.
2 rząd - 6 półsłupków
3 rząd - 2 półsłupki w 1 półsłupek - razem 12 półsłupków
4, 5 rząd - 12 półsłupków
6 rząd - 1 półsłupek, 2 półsłupki razem, 1 półsłupek, 2 półsłupki razem - razem 6 półsłupków
7 rząd - 2 półsłupki razem - powtórzyć 2 razy.

Połączyć włosy z głową, doszyć kok. Na końcu dekorujemy Japoneczkę obszywając dół sukienki, szyjkę oraz wyszywając kimonko. Dekorujemy włoski guziczkami, wpinamy szpilki we włosy, malujemy rumieńce (np.różem do policzków :)

Gotowe!



*** Szczęśliwego Nowego Roku!! ***