piątek, 23 grudnia 2011

Sukienusia

Miała być na Święta, ale wyszedł mi rozmiar 74 :) Może to i dobrze, bo zima długa a sukienek pełna szafa. Przyda się na zapas :)) Małż śmiał się, że zanim skończę to Julcia już z niej wyrośnie... ale ten się śmiej kto się śmieje ostatni :PP Jestem z niej mega dumna, bo to mój pierwszy taki gigantyczny - jak na mnie! - projekt, który udało mi się ukończyć! :P

Włóczka: Himalaya Mercan Batik, kolor: 59514
Szydełko 2,9 mm




I moje uśmiechnięte Słoneczko w nowej kiecuni - chyba się Jej spodobała ;)) Ufff...!


Wesołych Świąt!! :-*

sobota, 17 grudnia 2011

Zwierzaczków ciąg dalszy...

No i wzięło mnie na maxa! Praca nad bombkami ruszyła pełną parą :o) Musiałam się spieszyć, bo moje małe zoo czeka przeprowadzka przed świętami Bożego Narodzenia i trzeba zdążyć na czas! Moje stadko wygląda teraz tak:


Szacowne grono powiększyły: nietoperz, zebra, królisia, kugutek, piesek i kaczusia. :D


Królisia:

Piesek:
Kaczusia:
Kogutek:
Netoperek ;)
I zebra:

Ufff....
Małż żąda kategorycznie takich samych bombek do domu! Chyba czeka mnie wytężona przedświąteczna praca ;))))



niedziela, 11 grudnia 2011

Bombki-zwierzątka... :o)) + tutorial dla chętnych :D

Święta coraz bliżej... więc i u mnie nie może zabraknąć bożonarodzeniowego klimatu :)


Praca wre, bo to dopiero początek kolekcji, ale już nie wytrzymam, muszę się pochwalić! Cudną inspirację zaczerpnęłam z albumu PicasaWeb skąd następnie trafiłam na bloga pewnej Włoszki. Jest tam tutorial, jeśli ktoś ma ochotę pobawić się w obklejanie jajek z niespodzianką. Bartek na jajka jeszcze za mały więc darowałam sobie i bazę do zawieszek robiłam na szydełku a wnętrze wypchałam wypełnieniem z poduszki. Większość zawieszek zrobiłam na podstawie pomysłu zaczerpniętego z bloga; małpka i tygrysek są moje - autorskie :)

I widok z bliska:
Pszczółka:


Małpka i sowa:


Gekon i świnka:



Zwierzaczki mają poza buźkami również skrzydełka lub ogonki:





I jak się podobają?


A teraz w skrócie jak zrobić taką bombkę?

Baza do wszystkich bombek jest identyczna i robi się ją tak:
- 3 oczka łańcuszka, połączyć oczkiem zamykającym
- 1 rząd - 6 półsłupków w kółeczko, połączyć
- 2 rząd - po 2 półsłupki w każdy słupek, razem 12 półsłupków
- 3 rząd - *półsłupek, 2 półsłupki* - powtórzyć 6 razy, razem - 18 półsłupków
- 4 - rząd - *półsłupek, półsłupek, 2 półsłupki" - razem 24 półsłupki
- 5-13 rząd - 24 półsłupki
- 14 rząd - przerobić po 2 półsłupki razem
- 15 rząd - przerobić po 2 półsłupki razem
- 16 rząd - przerobić po 2 półsłupki razem. Zakończyć robótkę.

Po 13 rzędzie należy przez środek bombki przeciągnąć sznureczek i zawiązać od środka supełek, najlepiej potrójny, żeby na pewno nie wyszedł po zawieszeniu bombki. Następnie wypchać bombkę wypełnieniem i dopiero zacząć przerabiać rzędy 14-16.

W przypadku tygrysa, gekona, małpki i świnki baza jest robiona jednym kolorem.

Pszczółka:
Zaczynamy kolorem czarnym wg opisu powyżej. Przerabiamy:
- rząd 1-7 kolor czarny
- rząd 8-9 kolor żółty
- rząd 10-11 kolor czarny
- 12-13 kolor żółty
- 14-16 kolor czarny.

Na głowie robimy czułki z włóczki. Skrzydełka robimy z białej włóczki wg opisu: na plecach pszczółki zawiązujemy białą nitkę w miejscu, gdzie mają się zacząć skrzydełka a następnie robimy 14 oczek łańcuszka. Łańcuszek mocujemy pod poprzednim mocowaniem, robimy kolejny łańcuszek z 10 oczek i znów mocujemy pod poprzednim mocowaniem. Jest? Powinno wyjść lewe podwójne skrzydełko. Obracamy robótkę i na łańcuszku z 10 oczek przerabiamy 20 półsłupków, a następnie na łańcuszku z 14 oczek - 28 półsłupków. Kończymy robótkę i chowamy nitki. Jedno skrzydełko gotowe. Drugie robimy obok, analogicznie.

Naklejamy duże plastikowe oczy :D Gotowe!

sobota, 12 listopada 2011

Różowości po japońsku

Jula rośnie jak na drożdżach... a wraz z nią obwód główki :)) Za wczasu postanowiłam zatem zareagować i wydziergać coś odpowiedniego, póki powrót do pracy nie przewróci naszego życia rodzinnego do góry nogami. Z początku nie mogłam się zdecydować jak ją ozdobić, ale idąc za sugestią Małża i oczarowana widzianym kiedyś japońskim motywem gałązki wiśni powstało takie oto nakrycie dla malutkiej główki Juleńki:


Jedno uszko jest różowo-białe, drugie biało-różowe; również wiązania są w dwóch kolorach ;) Fajnie to wygląda jak czapeczka jest zawiązana pod szyjką - o proszę, najlepiej to pokaże moja Mała Modelka :D


Zdjęcia nie oddają prawdziwych kolorów - to taki brudny róż a na zdjęciach wpada w jakiś malinowy czy czerwony... Ech, te różowości! Uwielbiam je...! Poza tym gałązka jest zrobiona z kolorowych koraliczków przyszytych jeden za drugim od koloru złotego przez róż, fiolet aż po zieleń. Widać to na pierwszym zdjęciu, ale i tak nie do końca... Niestety, przy lampie błyskowej ciężko uchwycić barwy...

Poza tym już jakiś czas temu dorobiłam do dyniowej czapki Bartusia - dyniowy szaliczek z guziczkiem z masy Fimo. Efekt możecie obejrzeć poniżej:




W międzyczasie powstała Julkowa opaska na główkę, ale jej fotki mam zgrane na karcie, która gdzieś leży sobie w kartonie po przenosinach biurka. Jak wypakuję, znajdę to wkleję i tamtą robótkę :))

Póki co pozdrawiam Was sobotnio, życząc udanego przedłużonego weekendu! Oby był płodny w nowe dzieła! :D

poniedziałek, 10 października 2011

Dyniowe inspiracje

Na ostatnim, nieco nudnawym wykładzie z ekonomii (oby tylko mój profesor tego nie czytał hehehe) narodził się pomysł na nową czapkę dla Bartka ;) A wszystko przez to, że zachciało mi się zupy z... dyni :D Wielki gar upichciłam wczoraj, wg przepisu Agnieszki Kręglickiej, który znalazłam tutaj. Pachnie cudownie, jeszcze lepiej smakuje - z lekką nutą orientu zaklętą w curry... Palce lizać, w sam raz na taką paskudną pogodę za oknem!

Moje dziecię polubiło zarówno zupkę z grzaneczkami, jak i nową czapusię (choć z tym ostatnim początkowo stoczyłam nieziemskie boje, żeby raczył przymierzyć w trakcie szydełkowania... ;)) Mnie zresztą również obie nowinki przypadły do gustu!

A to mój Rozrabiaka a'la dynia ;)))








Pozdrawiam jesiennie! :o))

niedziela, 9 października 2011

Irokez

Dla mojego chrześniaka Kubusia powstała czapka "Irokez" :) Nie jest to niestety mój pomysł, a szkoda, bo im dłużej na nią patrzę, tym bardziej mi się podoba! ;) Trochę się naprułam przy niej, bo ciągle mi wychodził nie taki obwód jak powinien, ale w końcu się udało :)) Najważniejsze, że jej nowy właściciel jest z niej dumny - cóż, radość w oczach dziecka - bezcenne!

A oto Kubuś w roli modela prezentujący najnowszą czapeczkę :))



Jest i typowo chłopięcy motyw - trupia czacha... ;) Ech, nad gustami się nie dyskutuje, hi! :P


Ps. Jesień bywa jednak piękna! A jaka inspirująca! Ale o tym - jutro... ;)

piątek, 23 września 2011

Jesiennie...

Trochę mnie nie było. Nie miałam ani czasu, ani weny twórczej...Teraz z kolei nie mam masakrycznie czasu, ale za to głowa pełna pomysłów!... ;) Tak oto pod pretekstem łączenia przyjemnego z pożytecznym powstały... czapki jesienne dla moich maluchów :P Julia ma w przygotowaniu butki do kompletu, na razie jest jeden :))) Czapy i butki są autorskie... aż dziw bierze, że w końcu sama coś zaczęłam płodzić w tym zakresie :P

Dla Julci czapeczka na jesienne chłody:




Z Bartusiem jesteśmy na etapie uwielbienia dla tego Gentlemena ;)




Stąd motyw na czapeczce odpowiedni... ;)))







Na zdjęciu przy uchu pałęta się jeszcze nitka, ale fotki są z próby generalnej czapeczki i jej testowania a że nie byłam pewna czy nie będzie konieczna poprawka więc na wszelki wypadek nie ucinałam :P

W kolejce stoi następna czapka... tym razem dla mojego Chrześniaka - ale będzie bezczelnie skopiowana wg cudzego pomysłu... :-) Jak zrobię to się pochwalę.

Póki co lecę kursem przez Wasze blogi zobaczyć jak tam Wasza twórczość :D

Buziaki!

wtorek, 14 czerwca 2011

Królikowa poducha i aniołki

No tak, dawno mnie nie było ale od razu się usprawiedliwię - od 13.05 aż do wczoraj zostałam skutecznie odcięta od sieci, co prawie przypłaciłam nerwicą! Bo kto to widział w dzisiejszych czasach nie mieć dostępu do netu...? No i przez to wszystko, brak blogaska, Waszych inspiracji i zachęty jakoś mniejsza moja aktywność twórcza była... No ale nie jest też tak, że nic się nie działo, o nie!!

Powstała taka oto Bartkowa królikowa poducha, której zarówno nosek jak i oczy są zagrożone zębami mojego Smyka ;)) Póki co jednak poducha ma się dobrze... odpukać! Widać szwy dobrze trzymają :P


Poza tym powstało 8 aniołków z masy solnej z przeznaczeniem na sprzedaż na kiermaszu charytatywnym w Mysłowicach... Rany, cudem boskim się wyrobiłam i przyznam, że nawet całkiem z efektu byłam zadowolona.. W końcu to moje drugie podejście do masy solnej więc chyba nie wyszło źle..... :P Oceńcie same:



A tu w całej okazałości:


No i to by było na tyle. Nie za wiele jak na miesiąc... cóż, poprawię się w przyszłości :P

wtorek, 10 maja 2011

Chatka powitajka i motylek do zasłon

Przerzuciłam się na szycie. Jak wcześniej nie umiałam się za to zabrać, tak teraz mam milion pomysłów na minutę...! :) Ciekawe kiedy mi przejdzie! Wczoraj powstały:

Chatka powitajka:




Chatka będzie docelowo wisiała na ścianie w ganku i witać gości, ale póki Małż nie skończy kłaść płytek na podłodze - wisi sobie radośnie w okienku :))


Poza tym oczarowały mnie wszelkie możliwe dekoracje do domu... rany, ile jest wzorów i pomysłów!! A mnie właśnie wczoraj przyszły rzeczy zamówione na allegro - cała masa ścinków atłasowych w przepięknych kolorach :)) Marzy mi się komplet poduch patchworkowych, ale to jeszcze daleeeka droga! Póki co powstał pierwszy motylek do zasłon. Nie jestem pewna, czy już jest skończony, może dorobię mu nosek??

Motylkowa trzymajka do zasłon:

I zbliżenie na mordkę :)




Motylek miał zawisnąć na zasłonach w Bartusiowym pokoiku... ale tak mi się spodobał, że póki co wisi w dużym pokoju i prezentuje się tak:


Wieczorem siądę nad drugim motylkiem do kompletu, to może przy okazji zrobię kursik z szycia motylkowych trzymajek do zasłon :))

Miłego dnia!