środa, 28 sierpnia 2013

Kitchen - odsłona 1

Mam do zrobienia pilną robotę... muszę napisać 2 rozdziały pracy do końca września i 1 artykuł. Idzie mi masakrycznie... Wszystko przez to, że nie ma się z kim pościgać a efekty pisania są zdecydowanie zbyt wolne, by można było mówić o motywacji stąd płynącej. I jak to zwykle bywa, gdy trzeba coś zrobić, wszystko nagle wydaje się bardziej pasjonujące niż pisanie :P Wczoraj skończyłam czapkę Julki i trochę podgoniłam z haftem. Trochę, choć zajęło mi to ze 3h wieczorową porą. Pierwszy raz haftuję tak duży obraz i pierwszy raz użyłam markera do zaznaczenia kwadratów. Faktycznie, baaardzo ułatwiają krzyżykowanie. Mam tylko nadzieję, że pisak się spierze tak jak to reklamują... Inaczej będzie katastrofa!! ;)

Obecnie wygląda tak:



Dziś już bez żartów, siadam i piszę. W planach mam min. 4 strony + tłumaczenie. A wieczorkiem, w nagrodę zasiądę sobie przed robótką :) Mam nadzieję, że za tydzień będę mogła pochwalić się znacznymi postępami i to nie tylko w xxx :)

Udanego dnia! :)

1 komentarz:

  1. no pięknie -powiem ci ze jak patrzę tak na twoją pracę to aż mam ochotę siąść przy haftowaniu ale niestety z moimi trzęsącymi się rękami nie mogę dokończyć metryczki dla koleżanki :( ślicznie - oczywiście czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń