I tak oto w życiu Julki pojawiła się Myszka Balbina, bez której nie ma mowy o zaśnięciu wieczorem... Robiło się ją niesamowicie przyjemnie i lekko... Biorąc pod uwagę, że jest to moja druga maskotka w życiu to wyszło chyba nienajgorzej :o) W każdym razie - Jula jest zachwycona i to jest najważniejsze! :o)
*** Pozdrawiam świątecznie!***
Cudowna! Ta spódniczka, koraliki i cudne baletki :) Piękna praca, podziwiam z zachwytem i lekką zazdrością ;)
OdpowiedzUsuńJest przepiękna, aż trudno mi uwierzyć, że to dopiero druga, można by pomyśleć , że zrobiłaś ich już setki! :D
OdpowiedzUsuńCudna mysia :**
Cudowna!
OdpowiedzUsuńWow, myszka jest fantastyczna !!!
OdpowiedzUsuńJest cudna :)
OdpowiedzUsuńNajlepszą nagrodą i potwierdzeniem że jest wspaniała jest uśmiech Julci
Piękna myszka! Pozdrawiam!:-))
OdpowiedzUsuńhttp://kasztanowydomek.blogspot.co.uk/
Cudowna ta Balbina.Wstyd się przyznać, ale chętnie bym ją Julce porwała:-)
OdpowiedzUsuńCudowna ta Balbina.Wstyd się przyznać, ale chętnie bym ją Julce porwała:-)
OdpowiedzUsuńMyszka jest urocza i wcale się nie dziwię zachwytom Julki :)
OdpowiedzUsuńczy mozna prosic o schemat, moje bylyby zachwycone takim prezentem :)
OdpowiedzUsuń